To pierwszy portret taty, jaki wykonałam. Przyznam ,że było trudno przekonać go do „poważnej” miny, ale w końcu się udało.
Zawsze ogarnia mnie dziwne wzruszenie, kiedy patrzę na zdjęcia moich bliskich, szczególnie portrety. Każda rysa ich twarzy staje się dla mnie czymś wyjątkowym, dostrzegam tajemnicze piękno w zakamarkach zmarszczek ,cieple piegów, w zaciśniętych ustach i lekko zgarbionym nosie. Próbuję wyłapać podobieństwa między nami .Bawię sie w detektywa własnej tożsamości. Kocham te twarze najmocniej na świecie.